Stoi przede mną z trudem panując nad twarzą, której każdy mięsień pręży się, wyrażając dumę. Miniaturowy mężczyzna. W małej dystyngowanej marynarce nonszalancko zapiętej na jeden guzik. W spodniach wyprasowanych na…
życie!
-
-
Tak sobie dumam, że jako rodowita szafiarka powinnam na szlaku stylistycznym moich czytelników ustawiać drogowskazy, jak się ubierać, żeby wyglądać korzystnie. Lecz moi drodzy, czyż konfekcyjne masywy nie są pełne…
-
Za oknem jak jest, każdy widzi. „Chroniczna szarość zmierzchu” – powiedziałby Bruno Schulz. „Piździ i ciemno” – powiedziałoby większość z nas. Wczoraj zabrałam na spacer psa i całą drogę modliłam…
-
Smycz zazgrzytała i uwolniła psa. Ten wystrzelił, niczym wyrzucony z procy. Patrzyłam, jak pędzi, żeby na polach postradać zmysły. Ściana zgnębionego listopadowego lasu wyłaniała się z odmętów szarobrunatnych liści. Wychudłe…
-
Powiem Wam szczerze. Cykl „książkobranie”, który powstał swego czasu na moim blogu, to obecnie mój wielki wyrzut sumieni. Coś, co mi nie wyszło, co mi nie szło i… stresowało mnie.…
-
Dom i wnętrzaSliderżycie!
PŁATKI WIELORAZOWE, SZAMPON W KOSTCE I KUBECZEK MENSTRUACYJNY, CZYLI TRZY KROKI W TROSCE O ZDROWSZĄ PLANETĘ
Autor: Miss FerreiraDziś kilka słów o tym, co nowego w moim małym boju o trochę lepszą Ziemię. Zawsze, kiedy robię krok dalej, w byciu bardziej troskliwym użytkownikiem planety, zachodzę w głowę, dlaczego…
-
Obserwuję ten proces każdego roku. Kiedy przychodzi mroczny listopad, mój wewnętrzny kolorowy ptak odlatuje. Nie mam pojęcia dokąd, zakładam, że do krainy wiecznego lata. Ze strychu wywlekam pudła pełne ciepłych,…
-
Obudził mnie poszept deszczu. Jeszcze przez moment próbowałam zatrzymać sen pod powiekami. Niedorzeczne nocne obrazy rozpływały się w rzeczywistości dnia. Łapałam je niezdarnie, chcąc sobie przypomnieć zakończenie, ale już wtedy…
-
Niebo w gębie!Sliderżycie!
WARSZTATY KULINARNE W SZWEDZKIM STOLE – RELACJA I PRZEPISY
Autor: Miss FerreiraA więc było to tak. Początkowo sądziłam, że warsztaty z gotowania poprowadzę śpiewająco. Im bardziej zbliżał się ten dzień, czułam nadciągający powiew tremy. Jego nieśmiałe podmuchy zapładniały moją głowę wątpliwościami,…
-
Te zdjęcia robiliśmy naprędce. Gonił nas deszcz, czas i nerwy. Pożegnaliśmy się byle burknięciem, a kiedy je zobaczyłam, pomyślałam: bosz, to wszystko już było. Ta ulica, ta jesień, ten płaszcz,…