Proszę Państwa.
Sierpień.
Jak w mordę strzelił.
I to nawet nie w powijakach. Już prawie pełnoletni.
Sierpień mi uświadamia jak brutalnie krótki jest żywot młodego ziemniaka z koperkiem.
Brzozy przed domem łkają liśćmi. Z rozpaczy poszłam na miasto upić się lemoniadą malinową.
Łapczywie wgryzłam się w listki mięty, okruszki lodu i malonowe farfocle, kiedy nagle zupełnie wyraźnie na dnie szklanki poczułam listopadowy swąd…
Obiecałam sobie, że w tym roku pogodzę się z jesienią, że pojednam się z zimą, że dostrzegę światełko w tunelu zimowej ciemności.
Ale dziś jestem ziemniakiem z koperkiem.
Takim na dnie lodówki zmurszałym i smutnym. Do którego przywarł koperek i z rozpaczy wyzionął swojego zielonego ducha.
Jestem ziemniakiem z koperkiem w dżinsowej sukience.
sukienka – h&m
ramoneska – Zara
trampki – Converse
plecak – poooh!
23 komentarze
Kochana co ćwiczysz? Twoje nogi to ósmy cud świata *.*
Haha, nie no bez przesady – dużo chodzę, ale tak naprawdę duuuużo. Jak da się gdzieś iść pieszo, to idę pieszo 😀
Kobieto, jak ja Ci zazdroszczę TAKICH nóg!!! 😀
Dziękuję!
Kochana Saro! Ja kocham jesień. Kocham jej zapach i całą tę melancholijną otoczkę. Ciepłe koce, świece zapachowe, kawę i książki. Kocham listopad, bo wtedy urodziła się moja córka. Dasz radę Saro przetrwać jesień, tylko trzeba się dobrze przygotować. Buziaki!
Ja tez, ja tez!!!!!!!! My wielbiciele jesieni laczmy sie!!!
Tak jest!
No właśnie, muszę polubić jesień i zimę, skoro inni kochają to znaczy, że się da 🙂
Moja córka też z listopada!
hahaha Saro łącze się z Tobą i „młodym ziemniakiem z koperkiem.”;p
Ja lubię jesień tylko na pocZątku, bo jak już chlapa, błoto, wszechobecny desZcz i chmury – To już nie dla mnie. Super ta sukienka! Sama bym sobie taką sprawiła! I nie czuj się jak smutny ziemniak koperkiem, poczuj się bardziej jak schabowy z niedzielnego obiadu U Mamy, który przywieziony w słoiku do swojego domku smakuje zarypiście nawet we wtorek!!!!
Dobrze! Spróbuję 😀
Uwielbiam Twoje ciuchowe wcielenia.Raz widzę dziewczyneczkę, innym razem damę, a następnym dziewczynę w zwiewne sukience. Czytanie postów- bajka ☺
Dziękuję! <3
Tak, ja też kocham jesień, to moja ulubiona pora roku ❤ Te wilgotne poranki, melancholia, uwielbiam to.
Wszyscy piszą jak przetrwać zimę, a ja zastanawiam się jak przetrwać lato…
No proszę, to znaczy że musi być coś fajnego w jesieni. Muszę się jej nauczyć 🙂
Dziś cię nie pocieszę, bo jestem ziemniakiem umorusanym koperkiem, który leży dokładnie obok ciebie w tej lodówce 🙁 .
Poczytaj sobie swoje wcześniejsze wpisy 😉 bo one są doskonałe na całe zło. Nawet udawaj, że nie ty to pisałaś to łatwiej uwierzysz, że jest dobrze 🙂 .
A gdybym była bliżej to wrzuciłabym cię na patelnie , przyrumieniła i byłabyś już świetnym chrupiącym mega ziemniakiem. Może w takim razie zmiana miejsca w kuchni coś da ? 😀
<3
Chciałabym być takim ślicznym ziemniaczkiem :*
Pisz. Pisz. Pisz. I nigdy nie przestawaj!
Kupiłaś mnie już samym tytułem 😀 I nie mart się jesienią. Jest SIERPIEŃ. Będzie dooobrze. Gdzieś zawsze świeci słońce 😀
ha, a ja dopiero pod koniec urlopu odkryłam ponownie po latach jak smakują młode ziemniaki z koperkiem i masłem, do tego mizeria z jogurtem greckim. wszystko z działki od dobrych ludzi 🙂 no i wsiąknęłam. jadłam 3 razy pod rząd, tzn. pożerałam. a jesień pomimo iż w Belgii, gdzie mieszkam bardzo deszczowa, to jednak nie będzie mi straszna, ponieważ dzisiaj zakupiłam różowe kalosze z czarnymi kokardkami, dzięki którym pomimo moich 40. lat będę nuciła taplając się w kałużach: ” I’m singing in the rain… lalalala… ” 🙂
Jak nastolatka :)!!!
„Ziemniak z koperkiem” przepiękne!!! Wzruszyłam się i chyba dziś też czuje się jak ten ziemniak z dna lodówki, a może jednak bardziej jak ten biedny kochany, zmarnowany koperek 🙂
„Ziemniak z koperkiem” przepiękne!!! Wzruszyłam się i chyba dziś też czuje się jak ten ziemniak z dna lodówki, a może jednak bardziej jak ten biedny kochany, zmarnowany koperek 🙂