Trochę żałuję, że nie widzicie, w jakim jestem stanie, kiedy wystukuję do Was te słowa, ale pozwólcie, że spróbuję to opisać. Przede wszystkim dłonie, które widzę dokładnie, śmigające po klawiaturze. Uwalone są farbą po same nadgarstki, bo jak zawsze, chciałam zmalować coś szybko i już nie opłacało się zakładać rękawiczek (co to jest za pokrętna logika? Przecież założenie rękawiczek trwa sekundę). Przy samej zaś brodzie mam kolano. Dziarsko łypie na świat przez dziurę w spodniach, pokiereszowane farbą równie mocno, jak dłonie. Mój szafiarski outfit utytłany jest plackami zaschniętej farby. Szczerze mówiąc, miałam ją nawet na okularach, gdybym założyła soczewki, zapewne miałabym przemalowane gałki oczne.
Zapewne myślicie, to czemu nie pójdziesz się umyć i przebrać? Ano właśnie dlatego, że dopiero co skończyłam błyskawiczny remont łazienki i wszystko jeszcze schnie.
I o tym właśnie dziś Wam opowiem, jak w 24 godziny odpicować łazienkę!
Sypialnia z łazienką – nasze marzenie
Mój mąż ma proste marzenia. To jest wspaniałe, bo łatwo je spełniać. Kilka lat temu powiedział, że „jeszcze dobry scyzoryk i już będę miał w życiu wszystko”.
Czy to nie piękne?
Zanim jednak zamarzył o scyzoryku, miał inne marzenie. Sypialnia z własną łazienką.
Pamiętam, że walczył o nią jak lew i kiedy kolejni budowlańcy pukali się w głowę, że naprawdę nie ma możliwości, żeby wydzielić w naszej sypialni ze skosem łazienkę, on nie dawał za wygraną.
A kiedy pewnego dnia jeden z hydraulików zamyślił się i prawie do siebie powiedział „no na upartego by się dało”, mój mąż złapał się tej myśli i już jej nie puścił.
Tak oto nasza sypialnia ze skosem została przedzielona ścianą, żeby w drugim pomieszczeniu zrobić garderobę. Garderobie zaś wykradliśmy kawałek przestrzeni, w której udało się zrobić łazienkę.
Maleńką, bo maleńką, ze skosem i bez okna, ale jest.
I muszę przyznać, że wiem już, czemu mój mąż tak zaciekle o nią walczył. Własna łazienka to ogromna wygoda i jeśli macie taką możliwość, to warto się o nią postarać.
Zwłaszcza jeśli Wasz dom nieustannie pełen jest ludzi jak nasz.
Czarna jama
Wstępny projekt zarówno naszej sypialni jak też łazienki zakładał dużo czarnego koloru. Wtedy bardzo podobał mi się ten pomysł. Na wizualizacji wszystko wyglądało obłędnie.
I o ile czarna wielka ściana w salonie nadal wygląda spektakularnie, o tyle ten sam kolor w naszej sypialni i łazience zaczął mnie szybko irytować. Potęgował wrażenie skosów spadających na głowę, a sama łazienka wydawała mi się czarną jamą, w której odzywała się moja klaustrofobia.
Poza tym czarny kolor ma jeszcze jeden mankament. Wbrew temu, co może się wydawać, brud, kurz i plamy są na nim bardzo widoczne, przez co wygląda nieestetycznie, chyba, że regularnie czyścimy ściany. Nie wspomnę o odpryskach. Ubytek w jasnej ścianie jest ledwo widoczny, ubytek w czarnej, oznacza białą szczypiącą w oczy, plamę.
Kiedy przemalowaliśmy sypialnię na jasny kolor i stała się dwa razy bardziej przestronna za sprawą samej farby, wiedziałam już, że tak samo należy postąpić z łazienką.
Jasna łazienka w skosie
Zależało mi bardzo, żeby nasza łazienka była jasna, oszczędna w dekoracje i przytulna.
Zachwycił mnie kolor „przejrzysty kalcyt” z serii Magnat Ceramic Kitchen & Bathroom przeznaczonej specjalnie do łazienek i kuchni. Tworzy ona powłokę o hydrofobowych właściwościach i doskonale nadaje się do pomieszczeń narażonych na wilgoć. Jest też odporna na plamy i środki dezynfekujące.
„Przejrzysty kalcyt” to szarość, ale wpadająca nieco w błękit. To kolor bardzo jasny, delikatnie odcinający się od bieli. Do łazienki – idealny.
Dodatkowo miałam twardy orzech do zgryzienia, bo przemalowanie czarnej ściany na jasny kolor, to jest zadanie, z którym część farb sobie nie poradzi. Farby Magnat natomiast zdają ten egzamin popisowo i czerń znika, jakby nigdy jej nie było już przy drugiej warstwie.
Jeśli więc macie do przemalowania coś ciemnego na jasny kolor, to bardzo polecam Wam Magnata.
Łazienka odmalowana na jaśniejszy kolor od razu wyglądała na dwa razy większą i przysięgłabym, że słyszałam, jak odetchnęła z ulgą.
Malowanie „płytek” z szablonu
Czegoś mi jednak brakowało. „Przejrzysty kalcyt” wyglądał świetnie. Łazienka nabrała przestrzeni, ale zrobiło się zbyt minimalistycznie. W każdym razie jak na mój gust.
W oczy rzucała się ścianka za toaletą. Najpierw przyłożyłam do niej plakat w ramce, od razu lepiej, ale jakoś plakat nad toaletą mi zgrzytał. Po prostu wiedziałam, że coś trzeba na tej ściance wyczarować. Pinterest podpowiedział mi drewnianą drabinkę, na której można powiesić ręczniki lub fantazyjny koszyk na drobiazgi. Była to jakaś opcja. Nawet wysłałam Lolka po gałęzie do lasku za domem. Jednak dalej nie czułam tego „mam to!! O to chodziło”.
I nagle doznałam olśnienia. A gdyby jakieś rustykalne płytki? Coś w gęste wzorki jak w naszej kuchni? Tylko gdzie ja teraz znajdę płytki, kto mi to położy? I ile to zajmie, przecież obiecałam sobie, że wyremontuję łazienkę od A do Z w 24 godziny, żeby pokazać Wam, że się da.
I wtedy gdzieś w pineterstowej czeluści zobaczyłam przepiękną podłogę. Dwukolorowe wzory… A gdyby tak je po prostu namalować? Może są jakieś szablony, żeby załatwić to błyskawicznie?
No i wyobraźcie sobie, że były! Piękny wzór znalazłam w Obi, aż mnie zatkało.
Dobrałam cudowną zieleń z Magnata „egipski perydot”, w dodatku kosztowało mnie to grosze, bo do namalowania wzorów wystarczyła próbka. Po godzinie moje „płytki” były gotowe.
Jestem nimi tak zachwycona, że już planuję, jaką jeszcze ścianę nimi ozdobić (już wiem, że czarną w kuchni :D)
Jak namalować wzory z szablonu krok po kroku?
Szablon, który kupiłam, ma wymiary 90x60cm, a więc jest spory.
Trzeba przyłożyć go do ściany, wymierzyć, sprawdzić za pomocą poziomicy, czy jest równo, ołówkiem zaznaczyć, gdzie szablon przykleić.
Następnie za pomocą taśmy malarskiej przyklejamy szablon w zaznaczone miejsce.
Teraz już tylko farba, malujemy, ja położyłam dwie warstwy „perydotu”. Czekamy około godziny, aż farba przeschnie i delikatnie zdejmujemy szablon.
Voila!
Farba, którą odmalowujecie wzory, powinna być gęsta, tak, żeby nie spływała. Magnat spisał się doskonale. Ja co prawda odmalowałam swoje wzorki pędzelkiem, ale o wiele lepiej spisze się wałek z gąbeczką lub po prostu gabka kuchenna.
Nie martwcie się, jeśli wzory nie wyjdą idealnie, moje też nie są, w kilku miejscach są rozmazane i niedomalowane, a mimo to wyglądają fantastycznie i nadają charakteru całemu pomieszczeniu.
Jeśli planujecie takie zabawy, to niekoniecznie bierzcie ze mnie przykład i dobrze to przemyślcie. problem jest taki, że po czasie trudno te wzory usunąć.
Weźcie to pod uwagę.
Odświeżenie białych fug
Jestem już takim człowiekiem, że jak coś robię, to krew mnie zalewa na niedoskonałości. Dlatego wystawienie mebli na taras skończyło się dwutygodniowym odnawianiem drewna tarasowego…
W łazience spotkała mnie podobna przygoda. Kiedy już wszystko zaczęło wyglądać pięknie i świeżo w oczy zaczęły mnie kąsać pożółkłe fugi…
Psuły cały efekt. Próbowałam je doczyścić na wszelkie sposoby. Soda i ocet gryzły ściany w nieskończoność. I o ile doczyściły fantastycznie same płytki, to wydobyły z nich biel, na której tle fugi wyglądały na pomarańczowe.
Błyskawicznie wypatrzyłam w internecie środek na odświeżenie fug o wiele mówiącej nazwie „Fugaremix”. Wygląda jak pasta do butów w tubce. Wewnątrz jest biała farbka. Wystarczy przejechać tubka po fudze i gotowe. Efekt jest spektakularny.
Co prawda nie wiem jeszcze, jak będzie to wyglądać w miarę użytkowania, ale w internecie opinie są dobre.
Dodatki
Postawiłam na dodatki w naturalnych kolorach i ze splotem wiedeńskim, który stał się ostatnio bardzo modny i śmiem twierdzić, że to ja zapoczątkowałam ten trend, kiedy przerobiłam szafkę pod umywalkę! Oczywiście żartuję, ale faktycznie odkąd odnowiłam szafkę, widzę ten splot na każdym kroku 😀
W h&m home kupiłam dwa pojemniki i kosz na bieliznę.
Zielony wazon i lampion są z Jyska.
A prysznic, umywalka, bateria i kinkiet są z Allegro (o stary prysznic się nie martwcie, powędrował do łazienki dzieci, a linku do tego nowego Wam nie daję, bo mamy z nim problem i nie chcę polecać Wam dziadostwa).
Trawy, o które zawsze pytacie, są oczywiście z lokalnej łąki!
A lustro to Lindbyn z Ikei.
Przed Wami nasza nowa łazienka, którą udało mi się odpicować w 24 godziny.
Jak zawsze, kiedy coś wyremontuję, dane pomieszczenie wydaje mi się najpiękniejsze w domu i mam ochotę tam nocować.
Tym jednak razem trochę tak jest, bo łazienka to część naszego „prywatnego apartamentu”.
NASZA ŁAZIENKA PRZED MALOWANIEM
NASZA ŁAZIENKA PO 24 GODZINACH
REMONT
NASZ APARTAMENT Z ŁAZIENKĄ
*Wpis powstał we współpracy z marką Magnat
11 komentarzy
Pisząc prysznic, masz na myśli tę złotą baterię prysznicową? Napisz proszę jakie problemy i skąd ją macie, to unikniemy pomyłek 😀 Ta łazienka jest urocza, a szafka z umywalką urywają głowę!!! No szał-ciał 😀 Choć w czasach pandemicznych moje serce zdobywają wnętrza, a nie ciuchy, to chyba trzeba się szykować na wielkie otwarcie restauracyjne – odstawię się jak szczur na otwarcie kanał: będzie futro, złote szpilki, może nawet boa 😉
Tak właśnie, to ten prysznic https://allegro.pl/oferta/mexen-cq45-zestaw-prysznic-bateria-termostat-zloty-10533481380, nie polecam. Nie wiem, czy ta firma to dziadostwo, czy akurat ten prysznic jakiś wadliwy, ale nie polecam.
Wyszło -CUDOWNIE!!!Szkoda,że mój maż taki”oporny „na zmiany;(wiem,wiem nie powinnam go słuchać tylko działać z remontami i pomysły realizowac,no ale cóż…
Wyszło super,a tak wiele nie trzeba;)
Dziękuję <3
To Wasz wspólny dom, myślę, że raczej powinnaś go słuchać i ewentualnie negocjować. Na pocieszenie Ci powiem, że moj mąż też kręci nosem na niemal wszystkie moje pomysły.
Zadowolony jest dopiero po.
A druga rzecz jest taka, że on lubi "planować". Jeśli ja wymyślę remont, mogę zaczynać tak jak stoję (serio), a on potrzebuje czaaaaaasu 😀
Witaj a czy podpowiesz gdzie zamawiałas szablon? 🙂
Uwielbiam Twoje metamorfozy domowe ❤️
Szablon kupiłam stacjonarnie w Obi 🙂
Dziekuję <3
Witam skąd są te fajne kosze wiklinowe ?:) Takich właśnie szukam !
Świetna przemiana! Uwielbiam te kolory i drewno i sama w domu mam podobne 😁
Wyszło pięknie! Pamiętasz może skąd są płytki pod prysznicem?
A jak sprawdza się „Fugaremix” po prawie dwóch latach użytkowania łazienki?
Polecam, naprawdę ok!!