TRAWA POD ŚNIEGIEM JEST ZIELONA

Autor: Miss Ferreira

Ups, cały styczeń minął bez wpisu modowego. Poczułam się jakbym porzuciła nieopatrznie mój szafiarski sztandar. Co to, to nie! Przecież już na pierwszy rzut oka widać, że lubię się stroić. Czy inaczej wyszłabym na ulicę, przebrana za kawę? Mało tego! Za kawę z mlekiem. A nawet kawę z mlekiem i cukrem.

Tymczasem mamy luty. Na błocie przed domem kwitnie śnieżna pleśń. Poszłam z psem na spacer. Nie ma już pól, teraz są bagna. Użyźniłam tę płynną glebę dobitnymi bluzgami, z trudem wróciłam do domu. Pies był tak ufajdany, że rozważałam ogolenie go na łyso.
Nie wiedziałam, że jestem mniej więcej tak samo ufajdana, jak pies, wskoczyłam więc do samochodu, żeby odebrać dzieci ze szkoły. Kiedy wysiadałam, na fotelu kierowcy odbite były całe moje błotne plecy i dupa. Załkałam.
Ta zabawna krotochwila to w zasadzie doskonała metafora lutego – błoto i dupa, o!
Co należy w takim razie zrobić, żeby przetrwać luty? Przede wszystkim uświadomić sobie, że trwa krócej niż pozostałe miesiące – zasłużenie. Poza tym zwiastuje nadejście wiosny.
Nade wszystko zaś rekomenduję pozytywne myślenie i afirmowanie samego siebie.
Za wzór jak zawsze stawiam moją teściową.
Otóż wyobraźcie sobie, że wczoraj rano teściowa swoim zwyczajem stanęła w oknie z kubkiem parującej kawy i wykrzyknęła: „coś pięknego! Niesamowite!”.
– Co, co? – spytałam zaciekawiona, bo widziałam tylko majaczącą po horyzont szarość, szkielety drzew, placki brudnego śniegu i znak drogowy, wetknięty w ten obrzydliwy pejzaż.
– Nie miałam pojęcia, że trawa pod śniegiem jest zielona! – oznajmiła z zachwytem.
Zaiste. Trawa pod śniegiem była zielona.

Ponieważ teściowa bardzo intensywnie uczy się angielskiego, rozmawialiśmy o językach, jak mój mąż w bólach rozgryzał polski, jak niechcący nauczyłam się portugalskiego, jak jednym nauka języków przychodzi łatwo, dla innych to przekleństwo. Wspomnieliśmy koleżankę, która biegle włada kilkoma.
– Poliglotka… – z westchnieniem podziwu podsumował mój mąż.
Na to teściowa machnęła ręką i z dumą odparła:
– A ja jestem uniglotką!

Tak więc Drodzy Czytelnicy. Pamiętajcie, że pod śniegiem trawa jest zielona, a każdy z nas jest przynajmniej uniglotą.


płaszcz – even&odd via Zalando
spódnica – Stradivarius (sprzed kilku lat)
golf – Zara
rękawiczki – Monika Kamińska
okulary – Ray Ban
zegarek – Aztorin Apart



Podobne posty

21 komentarzy

Joanna 6 lutego, 2019 - 8:44 am

Mam identyczne rękawice, po mamie, mają chyba ze 30 lat, jak nie więcej 🙂 Rozmarzyłam się 🙂

Odpowiedź
Joanna 6 lutego, 2019 - 8:45 am

Mam identyczne rękawice, po mamie, mają chyba ze 30 lat, jak nie więcej 🙂 Rozmarzyłam się 🙂

Odpowiedź
Anonim 6 lutego, 2019 - 8:54 am

A ja kocham luty, bo wtedy są moje urodziny 🙂 I mówcie sobie, co chcecie, ale zdania nie zmienię 😉
Nie liczy się pogoda za oknem, ale pogoda ducha. Tego sie trzymam 🙂

Odpowiedź
Maria Grzybek 6 lutego, 2019 - 9:08 am

Jak zawsze piękna i inspirująca, ale czy możmykiedyś dostać zdjęcia z pospaceru z piesołem?! Pozdrawiam cieplutko z mroźnej Szkocji, gdzie trawa najczęściej jest zielona, ale ludzie też nieczęsto to widzą 🙂

Odpowiedź
Paulina 6 lutego, 2019 - 9:51 am

a torebka? skąd torebka Laseczko? ;)))))

Odpowiedź
basia88 6 lutego, 2019 - 6:09 pm

O to samo chciałam zapytać – też mi wpadla w oko.

Odpowiedź
Miss Ferreira 7 lutego, 2019 - 10:36 am

Kurcze, gdzieś w internetach kupiłam, nie pamiętam.

Odpowiedź
Szyciownik 6 lutego, 2019 - 12:48 pm

Cześć,
Trawa jest niesamowita. Daje nadzieję, że wiosną kiedyś przyjdzie.

I kiedy nowe dziecko, bo widzę nowy ciuch z Zary? 😉
Pozdrawiam,
Kasia

Odpowiedź
Miss Ferreira 7 lutego, 2019 - 10:35 am

No właśnie! 😀

Odpowiedź
Paulina G Lifestyle 6 lutego, 2019 - 2:21 pm

Trawa pod śniegiem jest zielona.. Nie znam Twojej teściowej, ale uwielbiam ją! To nie pierwszy raz, kiedy czytam coś o niej i próbując wyobrazić ją sobie zwyczajnie uśmiecham się. Musi być wyjątkową kobietą, dostrzega tak wiele pozornie niewidocznego szczęścia, piękna i zachwytu nad życiem <3

Odpowiedź
Laura 6 lutego, 2019 - 2:37 pm

Kocham Twoje wpisy i Twoją teściową ?

Odpowiedź
Radownisia 6 lutego, 2019 - 3:10 pm

Hahaha! Faktycznie zielona i na złość piękniejsza niż ta w lecie 😉

Odpowiedź
Agnieszka 6 lutego, 2019 - 4:52 pm

Niezmiennie urzeka mnie pogoda ducha Twojej teściowej, mogę śmiało stwierdzić, że jest moją idolką.

Odpowiedź
Karolina 7 lutego, 2019 - 10:01 am

Czy to w ogóle legalne wyglądać tak świetnie?!

Odpowiedź
Marianna 7 lutego, 2019 - 4:17 pm

Uwielbiam Cię?

Odpowiedź
Panna K. 7 lutego, 2019 - 7:46 pm

Idąc dzisiaj na przystanek a wokół tak jasno (od grudnia o tej porze było ciemno jak w nocy) , właśnie wschodziło słońce. Ogromnie się ucieszyłam, bo tak dawno nie widziałam takiego słońca. Już czuję tę zbliżającą się powoli wiosnę.

Odpowiedź
Paula 8 lutego, 2019 - 3:58 pm

piekny plaszcz!
Pozdrawiam – http://www.wolfiepoli.com/

Odpowiedź
klujka 9 lutego, 2019 - 7:30 pm

Zobaczyłam rękawiczki i pomyślałam-No, mam nadzieję, że to od Moniki Kamińskiej te rękawiczki!- i na szczęście się sprawdziło 😀

Odpowiedź
Kasia 11 lutego, 2019 - 2:11 pm

błoto, dupa i dodałabym jeszcze katar, byłby tryptyk 😀

Nic mi tak nie poprawia humoru jak czytanie Twojego bloga:) Czy można wiedzieć skąd torebka?

Odpowiedź
Kasia 11 lutego, 2019 - 2:13 pm

o widzę, że już w komentarzach jest o torebce. Przepraszam – odwołuje pytanie:)

Odpowiedź
Symmetry-lover 12 lutego, 2019 - 1:43 pm

Dobrze że Teściowa przyjechała w lutym, bo w maju mogłaby dostać zawału 🙂 Świerze spojrzenie i zachwyt – balsam dla duszy sponiewieranej przedwiośniem.

Odpowiedź

Skomentuj Laura Cofnij odpowiedź