Ostatni wpis książkowy był jakieś sto lat temu, dlatego ten będzie opasły niczym „Wyznaję” Jaume Cabre.Odkąd kultywuję postanowienie „mniej telefonu więcej książek” (trwa to już dobre pięć lat), udaje mi…
Slider
-
-
Rano przywitała mnie wiadomość od Czytelniczki. „Saro, wszystko mam. Zdrowie, pracę, rodzinę. A kompletnie nie umiem cieszyć się codziennością”.Kiedy czytacie mojego bloga, zaglądacie na Instagram, może Wam się wydawać, że…
-
Wczoraj wspomniałam na instagramie o zastojach limfatycznych w organizmie i moja skrzynka rozgrzała się jak nigdy od Waszych wiadomości.Już wcześniej obiecałam sobie, że opiszę, co mi się przytrafiło, bo było…
-
Wczoraj zabrałam Ferę na spacer. Pierwszy od powrotu z Brazylii. Był piękny dzień. Po moich ukochanych polach rozlewało się gęste słoneczne światło. Liczyłam, na ilu z nich zakwitnie w maju…
-
FOREO. Bardzo długo w strefie moich marzeń, kiedy biłam się z myślami, czy mogę wydać niemałe pieniądze na urządzenia do pielęgnacji twarzy.Tymczasem od roku mam przyjemność korzystania z LUNY 4…
-
Ten wpis dedykuję Czytelniczce Alicji, która pod ostatnim tekstem zostawiła taki komentarz:„Saro czytam Twojego bloga, nie przestawaj pisać, proszę. Nie korzystam z Insta. Są jeszcze takie dinozaury”.Tymczasem ja nie przestaję…
-
Kiedy piszę do Was te słowa, jest wczesny poranek. Za oknem jeszcze całkiem ciemno, ale latarnie uliczne rzucają światło na drzewa, pokryte śniegiem. Zima. Zaraz usłyszę po kolei budziki i…
-
Zawsze, kiedy wspominam o moim mężu Brazylijczyku, dominuje pytanie: „jak on wytrzymuje w Polsce?” albo „dlaczego Polska? Dlaczego nie mieszkacie w Brazylii?”.Nie inaczej jest podczas spotkań, rozmów, kiedy kolejni ludzie…
-
„Dlaczego milczysz??” – taką wiadomość dostałam dziś rano od Czytelniczki, załączona do niej była grafika ze Strefy Gazy. Dlaczego milczę? Zadaję sobie to pytanie nieustannie. Wstydzę się swojego milczenia. Z…
-
Przychodzę dziś do Was z myślą, która od jakiegoś czasu błąka się po rubieżach mojego umysłu. Dziś nabrała wyraźnego kształtu i chcę się nią podzielić. Kiedy patrzę na swoje zdjęcia…