DZIEWCZYNA JONA SNOWA!

Autor: Miss Ferreira

Ostatnio wspomniałam Wam o tym, że niewątpliwie mogę mówić sobie per „dorosła”.
Przez ostatnich kilka dni nie dość, że nie zmieniłam zdania to utwierdziłam się w swojej dorosłości.
Kochani, wstrzymajcie oddech… Otóż zaczęłam ubierać się ciepło!
Wszak cóż powtarzały Wasze matki i babki w nieskończoność? „Dziecko, ubierz się ciepło”.
Zapnij się pod szyję. Gdzie masz czapkę? Masz rajstopy pod spodniami? Chyba nie wyjdziesz w adidasach na taki mróz! Idziesz z odkrytą pupą?! (nie, że z gołą, ale że kurtka do pasa) itd., itp.
No i człowiek zakładał te uwłaczające ludzkiemu wyglądowi sterty ubrań.
Pamiętam, że czapka trwała na mojej głowie do pierwszego drzewa zza którego nie mogli dojrzeć mnie już rodziciele, buty zmieniałam na przystanku.
Jednak to rajstopy pod spodniami były istnym dopustem bożym. Do dziś mam rajstopową traumę i spokojnie mogę z rajstop uczynić najsroższą represję rodzicielską pt. „za karę założysz rajstopy pod spodnie!” Mamo, nie tylko nie to! Wszystko tylko nie rajstopy pod spodniami!

Kiedyś też jacyś dalecy kuzyni uszczęśliwili mnie kożuchem. Wszystkie dzieciaki nosiły wtedy supermodną kurtkę z napisami, której próżno szukać w internecie, a ja dostałam pokrowiec z owcy.
Tata mówił, żebym ćwiczyła silny charakter i była dumna z kożucha.
O losie, co ja czułam wchodząc do szkoły w tej baranicy!
Zapytacie może czemu nie zdjęłam kożucha za pierwszym drzewem razem z czapką, ale jednak ta zwierzęca powała swoje ważyła, przynajmniej tyle co ja i była wielka jak pokrowiec na kombajn. Jak ja mogłam to truchło dowlec do szkoły? No tylko na sobie.

Zamiast butów nosiło się wtedy dwie kule u nogi, pieszczotliwie zwane „traperami”, które były istnym gwoździem do mojej modowej trumny. Brrrr!

Tak właśnie stałam się wyznawcą filozofii „nieważne jak zimno, ważne że ładnie”.
Aż do czasu.
Jest grudzień 2014. Jestem Waszą matką i babką! Ubieram się ciepło…
Wyjść z domu bez czapki? Bitch please!
Prędzej zapomnę rąk niż rękawiczek.
Kiedy więc Zbynio zapytał dlaczego założyłam sukienkę z niedźwiedzia, prychnęłam tylko i niczym wilk z Czerwonego Kapturka rzekłam „żeby mi było cieplej moje dziecko!”
Przecież nie będę Zbyniowi tłumaczyć, że to stylówka na dziewczynę Jona Snowa

ps Zdjęcia robione w Kazimierzu nad Wisłą.



















Zdjęcia wykonane aparatami Olympus: PEN E-PL7 i OM-D E-M5
„sukienka z niedźwiedzia”, płaszcz, dżinsy – Unisono | czapka – New Look | rękawiczki – lumpeks | botki – Tamaris | torba – Paulina Schaedel | szalik – me&BAGS

Podobne posty

Napisz komentarz