Kochani !
Przyznaję się bez bicia, że w mojej blond głowie dziś tematyczna pustka. Ten dzień był cudowny, słońce migotało, ptaszki ćwierkały, odpoczęłam, pojadłam jeżyków, nabyłam się z Ąfelią, pstryknęłam sobie całkiem przyzwoite foty (nieprzyzwoitych w sumie jeszcze nie pstrykałam), magiczny dzionek. Zatem o czym tu pisać? Dziś nie mam nic do krytykowania, bezowocnie spędzony czas… 😉
Gdyby podliczyć pieniądze, za które jestem dziś ubrana to by starczyło może na skromny obiadek. Sławetne spodnie za zeta, reszta niewiele droższa, buty od Chińczyka za 30zł, torebka stara jak świat 😛
Miłego oglądania :*
spodnie – vintage
bluzka – vintage
sweterek – vintage
szpilki – Chińczyk
torebka – Bellugio