Kochani !
Nawet w życiu szafiarek (lub jak kto woli wyroczni stylu czy też mogowych guru) bywają dni, kiedy po otwarciu przepastnych wrót szafy naszym oczom ukazuje się bezdenna pustka. Deficyt pomysłów, pustynia natchnienia, próżnia konceptu, guzik zamysłu i pustkowie idei.
Szafiarka jednak ma na to solucję – oto dzień, w którym sprawdzi się ponadczasowa klasyka!
Taki właśnie, klasyczny, ponadczasowy, bezpretensjonalny jest mój dzisiejszy outfit.
Lekka sukienka z motywem zabawki,telefonu, motyla, kwiatu, misia i samochodu. Oszczędne dodatki – kolorowa kolia wokół szyi i lalka Barbie we włosach.
Tuszę, iż set byłby perfekcyjny w zestawie z żółtą torbą, ale UWAGA żółta torba to absolutny I MUST NOT HAVE nadchodzącego sezonu! Jako prawdziwa trendsetterka, z ogromnym parciem na monitor komputera, już to wiem!
Powielanie trendów już istniejących jest czynnością odwrotnie proporcjonalną do zajęcia trendsetterki. Dlatego na próżne pójdzie Wasze przeczesywanie internetu w poszukiwaniu sukienki, którą dziś prezentuję. Osobiście przejrzałam WSZYSTKIE blogi polskie i zagraniczne, WSZYSTKIE sklepy internetowe, stacjonarne, naziemne i wirtualne – NIGDZIE nie znalazłam takiej sukienki. Była tylko i wyłącznie pod łóżkiem mojej starszej córki.
Co do szpilek zaś – są ostatecznym efektem żebraczego, chałupniczego marketingu, nawiasem mówiąc czynności żenującej, uwłaczającej godności szafiarki.
Zresztą martwi mnie cały ten proceder – na pierwszy rzut oka porządne dziewczyny, z dobrych domów, z dobrych rodzin, bez mrugnięcia okiem przyjmują torebki, biżuterię, buty, dodatki!! SKANDAL – całkiem jakby te rzeczy były na sprzedaż… Nostalgiczna refleksja chyba nasuwa się sama…
Boli mnie także słownictwo jakim posługują się blogerki, niezwykle rzadko zdarza mi się spotykać takie słowa jak chociażby „antycypacja, okres juwenilny, chędożyć czy deliberować”. Smutna konstatacja objawia nagą prawdę (NAGĄ, nie ubraną! jak to się ma do szfiarstwa w ogóle??) – blogerki idą na łatwiznę, mówią „nadchodzący sezon, młodzież, robić porządek, zastanawiać się”.
Wybaczcie mi tę małą dygresją, wracając do tematu i mojego dzisiejszego przyodziewku. Zależało mi na tym, aby skontrastować moją wyrafinowaną sukienkę z dziadostwem panującym dookoła.
Dziadostwo w postaci walających się śmieci to metafora tego co dzieje się na blogach. Klozet w tle zaś jest symbolem tego, że wszystko ma swój koniec.
Rozpocznijmy zatem nową erę – renesans wysokiej jakości.
Zbłąkane szafiarcze dusze, kopiarki poszukujące swojego niepowtarzalnego stylu, analfabetów, chodzące masakry modowe, zapraszam TU. Oto drogowskaz napotkany w ciernistym, blogerskim lesie.
Na pohybel BLAGIERKOM !!!
(function(d, s, id) {
var js, fjs = d.getElementsByTagName(s)[0];
if (d.getElementById(id)) {return;}
js = d.createElement(s); js.id = id;
js.src = „//connect.facebook.net/en_US/all.js#xfbml=1”;
fjs.parentNode.insertBefore(js, fjs);
}(document, 'script’, 'facebook-jssdk’));