Pamiętacie może tę scenę z Przyjaciół, kiedy Phoebe częstuje Rachel zrobionymi przez siebie ciasteczkami? Rachel doznaje totalnej kulinarnej rozkoszy i pyta przyjaciółkę, jak to możliwe, że robi te ciasteczka tak rzadko, na co Phoebe odpowiada „bo to nie fair wobec innych ciasteczek”.
Oto przed Wami racuchy, których nienawidzą wszystkie inne racuchy świata!
Po raz pierwszy poczęstowała mnie nimi moja teściowa – jak dziś pamiętam, w locie złapałam tego racucha, nie spodziewając się niczego – ot racuch, lecz zanim go przełknęłam musiałam się zatrzymać, zrobić przerwę i krzyknąć „jeżu i mariolu, w życiu nie jadłam nic tak dobrego!”. Teściowa tylko pokiwała głową ze zrozumieniem, jakby chciała powiedzieć – „klasyczna i prawidłowa reakcja”.
Z czasem zrozumiałam, że moja teściowa nie ma sobie równych, jeśli chodzi o zaklinanie bananów w desery. Jak również trudno dorównać jej w ugotowaniu czegoś z niczego.
Kiedy dzwoniłam do niej zapytać co kupić, zawsze odpowiadała „nic, wszystko jest”.
– Jak to wszystko? Przecież nic nie ma! – dopytywałam. – Mamy dwa ziemniaki, jedną cebulę, kawałek kiełbasy i puszkę groszku, na obiad spokojnie wystarczy – uspokajała mnie teściowa.
I faktycznie, kiedy wracałam do domu, okazywało się że z kilku lichych produktów, zalegających w lodówce, powstawał dwudaniowy posiłek.
A na deser, bo w Brazylii sobremesa (czyli deser) musi być, zawsze była jakaś bananowa wariacja.
A zatem dziś przybywam do Was z bananowymi racuchami. Ponieważ wyznaję kulinarną zasadę – jeśli grzeszyć to porządnie, antagoniści białej mąki, cukru i smażenia na głębokim oleju, niech czym prędzej uciekają.
Składniki:
mąka, mleko, cukier, jajka, aromat waniliowy, proszek do pieczenia, banany, olej do smażenia, cynamon.
Wykonanie:
1. Robimy ciasto naleśnikowe, ale nieco gęstsze i z dodatkiem cukru- wedle uznania , aromatu i łyżeczki proszku do pieczenia.
2. Do ciasta wrzucamy pokrojone na kawałki banany – ciasto powinno być bardzo gęste od bananów.
3. Smażymy.
4. W miseczce mieszamy 6 łyżeczek cukru z jedną łyżeczką cynamonu.
5. Gotowe racuchy obtaczamy w „panierce” z cukru i cynamonu.
Gotowe! Smacznego 🙂
PS Racuchy polecają się do kawy (omg!) oraz można zgrzeszyć całkowicie, polewając je śmietaną 12% (omg!!)
10 komentarzy
Polska wersja z jabłkami! Polecam 😉
Oooooch uwielbiam tę scenę z Przyjaciół <3 Phoebe the best!
A racuchy coś czuję, że zagoszczą na naszym stole wkrótce, choć penie długo tak nie pobędą ;P
Znam wersję z jabłkami – też obłędna 🙂
Nie no z jabłkami to chyba wszyscy znamy, racuchy z jabłkami uwielbiam, ale jednak te bananowe moim zdaniem lepsze i ta panierka cukrowo-cynamomowa robi robotę 🙂
No i masz… odchudzać się czy nie, dylematu już nie mam 😀 Jutro świętuje tłusty czwartek twoimi racuchami ^^
a jakieś proporcje składników?
Tak na chłopski rozum, skoro ciasto naleśnikowe, czyli proporcje takie jak zawsze, a bananów tyle, zeby było gęsto :p
Moje dziewczyny uwielbiają racuchy i wszystko co słodkie. Często oprócz jabłek dodaje banana (bo słodki :)). Następnym razem zrobię wg Twojego przepisu :).
Nie chciałam chwalić dnia przed zachodem słońca, więc komentuję po wcieleniu przepisu w życie. Kulinarna ekstaza ;p Rozpusta jak się patrzy. Dzięki za podzielenie się tym z resztą świata 😉
W końcu i ja usmażyłam racuchy. Są naprawdę bardzo dobre. Narzeczony się nimi zachwycał 🙂