Nowy Rok jest wobec mnie tak samo brutalny jak ten Stary.
Bezczelnie wyrzucił mnie z łóżka o brzasku poranka, kaszlał, kichał, krzyczał że chce pić, że chce jeść, żebym mu zmieniła pieluchę i że Zbynio uderzył go w głowę.
2013 rok w Ferrainowie witamy zapachem odgrzewanych na śniadanie pierogów z serem, syropem na kaszel, puzlami rozrzuconymi na podłodze i kolorowankami.
Tylko z sypialni dochodzi smaczne pochrapywanie. To Mr. Ferreira.
Byłam dziś dla niego szczodra niczym Bolesław i ofiarowałam mu bezcenne godziny snu.
Ale zrobił mi wczoraj takie fajne zdjęcia, że naprawdę zasłużył!
No sami powiedzcie? Zasłużył czy mam go zrywać z łóżka?
Bądźcie szczęśliwi w Nowym Roku!
Ściskam Was!
Sara
sukienka – Herve Leger (podobną znajdziecie TU)
futro – lumpex