Zasiadłam dziś do pisania z miną człowieka, który w głowie ma jedynie mizerny sznurek łączący uszy. Na dodatek taki, który nic nie przewodzi.
W krytycznym momencie, nawet monitor komputera wydał mi się zbyt skomplikowany. Oddałam się szybkiej reanimacji przy pomocy facebooka. W stanach skrajnego pustogłowia, facebook jest niczym kojący balsam, a jechanie myszką w dół przynosi swoistą ulgę.
Wtedy właśnie, cudownie objawił mi się profil Nishki. Sznurek w mojej głowie zaskoczył, szare komórki zatańczyły na nim, niczym nutki na pięciolinii. Oczywiście nie spodziewajcie się teraz czegoś na miarę Mozarta, raczej skromnej etiudy, a konkretnie lamentu.
Za jakie grzechy posyłam bliskich w bezkresny kosmos?
1. Podkradanie jedzenia z MOJEGO TALERZA.
Jeżeli znacie mnie osobiście i kiedykolwiek uszczknęliście czegoś z mojego talerza, zwłaszcza bez pytania to wiedzcie, że w mojej głowie zostaliście przywiązani do pręgierza, wychłostani i obrzuceni inwektywami, o jakich nie śniła ani Agnieszka Chylińska, ani sąsiad z dołu.
Na moim talerzu panuje reżim autorytarny, mam monopol za zawartość mojego talerza. I nie ma, że miłość bliźniego i że trzeba się dzielić. Mój talerz nie jest dobrym samarytaninem, mój talerz nie jest altruistą. Mój talerz to nie Wokulski, mój talerz to Ebenezer Scrooge, przed metamorfozą.
A więc łapy precz! Jedyne mile widziane paluszki na moim talerzu, to te rybne.
2. Dzikie wrzaski.
„Ryczycie, jak dzikie osły na pustyni!”, tak zwykła mawiać moja mama, kiedy raczyliśmy jej uszy wątpliwej jakości madrygałem na pięć gardeł.
Do dziś nie odnajduję określenia lepiej oddającego charakter wrzasków.
Na wrzaski reaguję histerycznie.
W Ferreirowie na „Order Dzikiego Osła” zasługuje bezkonkurencyjny Ąfel, który mimo filigranowej postury, potrafi wydobyć z siebie nieartykułowane dźwięki godne Godzilli.
3. Wyrywanie myszki z ręki.
Głębsza refleksja skłania mnie do pewnego wniosku – otóż komputerowa myszka to przedłużenie mojej prawej ręki. Czy wyobrażacie sobie, że ktoś niespodziewanie wyrywa Wam rękę i z impetem rzuca nią o ścianę lub podłogę? Nie? Wiedzie zatem, że jest to czynność, którą szczególnie upodobał sobie Lolek. Słowem, zabawa w kotka i myszkę. Kot Lolek czai się, zakrada i z szybkością godną dojrzałego geparda łapie bezbronną myszkę. Wyrywa ją wprost z mojej ręki. Nie mam pojęcia, który święty jest patronem cierpliwości, ale niechybnie Lolek wiele mu zawdzięcza…
4. Wyłączanie komputera.
Czerwona lampeczka kusząco tli się na listwie. Zgasić, nie zgasić? Pstryk! Kiedy mój monitor gaśnie w połowie zdania, pozbawiony życiodajnego prądu, za sprawcami widzę już tylko chmurę kurzu…
Aniele Boży Stróżu moich dzieci…
5. Synchroniczne mówienie.
Nie jesteśmy rodziną szczególnie umuzykalnioną (nad czym ubolewam, o czym wiedzą moje dezodoranty i czasem odkurzacz). Nie ma tu miejsca na wielogłos. Mój dom to nie opera, troje moich dzieci to nie tercet, nasze rozmowy to nie koncerty. Przyparta do muru mogę jedynie stwierdzić, że ja jestem dyrygentem, a moje małżeństwo to dumka na dwa serca. Więcej analogii muzycznych nie dostrzegam.
6. Gdzie jest moje…?
„Nie jestem strażnikiem waszych zabawek!” – tą wysublimowaną sentencją częstuję moje dzieci co najmniej kilka razy dziennie.
„Mamo widziałaś moją igłę? Zgubiłam ją w stogu siana…”
– Gdzie jest bucik od lali?
– Gdzie jest temperówka?
– Gdzie jest moja karteczka o formacie -A5?
– Gdzie jest czapeczka od ludzika z klocków lego?
– Gdzie jest mój pierścionek?
Dziecko czy ja wyglądam, jak lupa?!
7. Zabawa świeżo ułożonymi w szafie ubraniami.
Radosny szczebiot nęci mnie do pokoju moich rozkosznych pociech (jak się tak grzecznie bawią to są takie kochane). Wchodzę do pokoju i ku mojej rozpaczy widzę burzę śnieżną i bitwę na śnieżki. Tyle, że zamiast śniegu są mikroskopijne ubranka moich dzieci. Właśnie te, które mozolnie układałam przez ostatnie trzy godziny… Jakkolwiek więc absurdalnie to zabrzmi, są sytuacje w których bałagan to jedyny sposób na porządek…
A za co Wy skazalibyście najbliższych na kosmiczną tułaczkę?
PS Nishko dziękuję za inspirację!
kurtka – Mango via ANSWEAR.COM (na hasło MISSF2 -20% zniżki) | bluzka – lumpeks | szpilki – Barshka | spódnica – Choies