Plisami na pościeli nie pogardzę, mogę mieć plisowany papier śniadaniowy i zjeżdżać na nartach w plisowanym kombinezonie.
Za plisowane banknoty kupię plisowaną prasowalnicę, żeby móc prasować plisy.
W ferreirowym świecie pogoda nie bywa w kratkę, tu pogoda jest plisowana.
I teraz powstaje pytanie.
Co było pierwsze? Plisy czy kiecka?
Ściskam
Sara
bluzka – bezimienna
spódnica – lumpex
szpilki – allegro
Poza afirmacją plisów, chciałam też podzielić się radosną nowiną.
Opuszczam pampersowe czeluści i Krasnoludkowo zamieniam na showroom Monnari!
Wy też możecie się tam znaleźć – po wszelkie szczegóły zajrzycie na bloga Domodi.