Jak to możliwe, że dwoje ludzi, którzy razem mają mniej niż pięć lat i razem ważą mniej niż 30 kilogramów są w stanie niemal wykończyć zdrową osobę dorosłą, która ma sześć razy tyle lat i waży niemal dwa razy więcej…
Jednak co dwie małe głupie głowy, to nie jedna (nawet mądra), ot co!
Resztką sił zatem, wlekę palcami po klawiaturze, dorzucam węgla do mózgu, żeby jeszcze przez moment się żarzył i skrobię dla Was tego oto posta.
Dzisiejszy ubiór to propozycja dla ludzi o fantazji Ani z Zielonego Wzgórza. Czyli dla tych, którzy mimo przebywania w zimowym epicentrum są w stanie wyobrazić sobie, że nie mają ubranego kożucha i kozaków 😀
Wtajemniczeni wiedzą o czym mowa, a czepialskich pozdrawiam z wnętrza kolorowego ubrania i czerwonych szpilek.
Mam nadzieję, że wybaczycie mi tę fotograficzną degradację. Nie mogę oczekiwać od Fortuny ciągłych prezentów. Ostatnim razem zaserwowała mi na tacy wytrawnych fotografów, a dziś wręczyła wysłużony statyw, życie…
Ściskam Was
Sara
PS Pozbywam się mojego aparatu Lumix TZ8, może ktoś z Was chciałby kupić? Piszcie na sarenka006@yahoo.pl
spódnica – novamoda
torebka – atmosphere
szpilki – czasnabuty
sweterek – vintage
pasek – h&m