Te dni przychodzą od czasu do czasu. Nie mam pojęcia skąd i dlaczego w tych konkretnych momentach. Próbuję zlokalizować je na mapie wydarzeń i nie wiem.
Szepczą:
jesteś beznadziejna,
spójrz tylko na siebie
patrz, co robią inni
Pytają:
Wydaje ci się, że umiesz pisać?
Że jesteś zabawna?
Że masz fajny dom?
Żartujesz?
Czym ty się w ogóle zajmujesz?
Zawodowo szwendaniem się po internecie?
Ile ty masz lat?
Co w życiu konkretnego zrobiłaś?
Biorę je pod rękę. Idziemy razem na spacer i do łóżka, w końcu mówię im „a teraz proszę już wypierdalać”.Wracam do dziewczyny z lustra. Unoszę jej podbródek i mówię:
spójrz tylko na siebie
masz 37 lat
zajebistą rodzinę
cudowny dom
ludzie płaczą ze śmiechu, kiedy opowiadasz i ze wzruszenia, kiedy piszesz,
robisz najlepsze chili con carne po prawej stronie Wisły
A potem idziemy razem na spacer, do łóżka, przesiadujemy na tarasie, sącząc wino i wszystko jest dobrze, aż na horyzoncie znowu pojawi się złowrogi cień podłych dni.
Wczoraj na instagramie napisałam, że mam spadek formy. Odezwały się dziesiątki, jeśli nie setki z Was, pisząc, że też to czujecie.
Tak sobie pomyślałam, że dla wielu z Was jestem kolejną wesołą twarzą z internetu, tymczasem dopadają mnie te same gorsze chwile, kiedy czuję się bezużyteczną nieudacznicą.
Macham więc do Was ze swojej dupy, wszak w dupie raźniej.
ps Zostawiam Was ze zdjęciami, które zrobiliśmy już jakiś czas temu, ciągle zwlekałam z publikacją, bo jakiś głos szeptał mi, że są „zbyt wyzywające”.
top – (Vinted) | szorty h&m (sprzed kilku lat) | okulary Ray Ban (Vinted)
14 komentarzy
Po pierwsze primo :))): Zdjęcia są piękne, a nie wyzywające, po drugie primo: 2 dni temu, parafrazując Ciebie, „dałam sobie z życiem po gębie” i niestety przegrałam tę bitwę. Ale powolutku się podnoszę. Myślę, że czułam się bardzo podobnie do Ciebie, bo kiedy czytałam Twój dzisiejszy tekst, miałam wrażenie, że czytam o sobie – nie pierwszy zresztą raz. Po trzecie primo: tak, płaczę ze wzruszenia i ze śmiechu, kiedy czytam Twoje artykuły. Jesteś zajebista i niech nikt nie waży się z tym polemizować 🙂 Miłego dnia!
Dziękuję za tyle dobrych słów <3 Mam nadzieję, że i do Ciebie wróci lepszy nastrój, ściskam mocno
Ej, nie słuchaj tych głosów! 😊
P. S. A do czego albo od czego one niby „wyzywają” piękna kobieta, piękne zdjęcia 💜
Kochana jesteś super pozytywną osobą, jakich na świecie mało! Głowa do góry!
Dzięki Ania <3
A tam, głosy! Głosy zazdroszczą Ci, i tyle.
Masz urocze piegi i śliczną figurę:) I świetne pióro, i porządek w głowie:)
A tam, głosy! Głosy zazdroszczą Ci, i tyle.
Masz urocze piegi i śliczną figurę:) I świetne pióro, i porządek w głowie:)
Dziękuję <3
Saro,
pogoń tego wewnętrznego ciecia, niech idzie w cholerę! 😉
Odwiedzam Twój blog codziennie od długiego już czasu. Zdaję sobie sprawę, że zwyczajnie niemożliwe jest dodawanie codziennie nowych rzeczy, ale u mnie to już automat: przerwa na kawę i… cyk! Ferreira! Rozśmieszasz mnie do łez i do łez wzruszasz, masz świetne podejście do życia. Inspirujesz mnie w wielu sprawach i – mam nadzieję, że nie zabrzmi to zbyt górnolotnie – jesteś dla mnie ważna.
Dzięki za wszystko. Cieszę się, że natrafiłam na Ciebie w tym przepastnym internetowym świecie. Pamiętaj, jesteś super dziewczyną. Wewnętrznemu cieciowi, który wiecznie nam podszeptuje, że jesteśmy do dupy, mówimy won! 🙂
Aż mnie zatkało, chyba wydrukuję sobie ten Twój komentarz i będę go wywieszać jako flagę, gdy poczuję, że idzie gorszy dzień.
Bardzo Ci dziękuję, dodałaś mi skrzydeł, naprawdę <3
Ściskam Cię mooocno <3
Pięknie Ida napisała, podpisuję się obiema rękami:*
Zdjęcia extra 🙂
Myślę, że każdą rozumną istotę, jaką Ty wg mnie jesteś, takie „głosy” dopadają i jest to naturalna konsekwencja prowadzenia bloga (życia w necie), w którym , było nie było, sprzedaje się swoją prywatność i wpada się w pułapkę oceniania (siebie i innych). Te głosy nazwałabym przejawem instynktu samozachowawczego, bo prawdziwa Ty i prawdziwe życie jest gdzieś poza netem i Ty to wiesz, ale może jeszcze nie wiesz tak do końca co z tą wiedzą zrobić. Z mojej perspektywy , czyli ze strony czytacza blogów – autor bloga z jednej strony odsłania wiele, uwodzi, można się z nim identyfikować i go polubić, on się do nas zbliża….. i nagle-reklama czegoś tam. Ta formuła to zgrzyt, coś bardzo powierzchownego. Ciebie stać na więcej, masz potencjał. Nie wiem, czy opublikujesz mój wpis, Twoja decyzja. To trochę jak list w butelce rzucony w morze. Ale piszę to od serca, czytam Cię i widzę z dystansu, że jesteś niegłupia kobieta. Nie patrz zbyt często w lustro i siebie- najważniejsze jest myślenie o innych i bycie pożytecznym – to uwolni Cię od „głosów”. Musierowicz ma rację, znasz ją, prawda? Pogadaj z nią. Wszystkiego dobrego!
Piękna dziewczyna, piekny jej świat nie daj się złym dniom one muszą być dla równowagi jestes naprawde wyjątkowa czytam cie od samego początku.
czesto mam takie dni,chyba kazdy,a Ty jestes ładna kobieta i pisac potrafisz i to jak!!dom tez masz fajny,Ty masz takie talenty o ktore nie jeden sie modli codziennie.