Zatem przemierzałam z moją kolorową Billie Polish lubelskie ulice, kiedy na horyzoncie pojawiła się grupka nastolatek. Jedna z dziewcząt odłączyła się od grupy i zdecydowanym krokiem ruszyła w naszą stronę, uśmiechając się od ucha do ucha.
Byłam pewna, że to znajoma mojej córki z harcerstwa, więc zupełnie mnie nie zdziwiło, kiedy na ostatniej prostej radośnie podbiegła do Billie Polish i ją uścisnęła.
Zdziwiłam się, dopiero kiedy wypuszczając ją z objęć, powiedziała:
– Wyglądasz wspaniale, jesteś taka piękna! Dobrego dnia.
– Znasz ją? – zwróciłam się do córki zaskoczona.
– Nieee – odparła zmieszana, a na jej policzkach zakwitły rumieńce – ale wiesz mamo, my z koleżankami też tak robimy.
– Jak?!
– No, jeżeli jesteśmy na mieście, to mówimy obcym ludziom miłe rzeczy. Bo w sumie, dlaczego nie? I wiesz co, ludzie zawsze się cieszą.
Bo w sumie, dlaczego nie? – dźwięczało mi w głowie jeszcze przez kilka dni, kiedy obiecywałam sobie, że wezmę przykład z nastolatek.
W piątek spieszyłam się na metro w Warszawie. Poganiałam dzieci, kiedy na przejściu usłyszałam kobiecy głos:
– Przepraszam panią! – odwróciłam się, pewna, że ktoś szuka drogi, albo coś zgubiłam.
Zobaczyłam starszą już kobietę o wesołej twarzy i dziarskich ruchach.
– Przepraszam, że tak zaczepiam, ale musiałam pani powiedzieć, że fenomenalnie pani wygląda w tym kombinezonie, wprost oczu nie można oderwać! No rewelacja. Dobrego dnia!
– Doobrego dnia, dziękuję – wyjąkałam zaskoczona.
Kilka kroków później złapałam się mimowolnym uśmiechu.
Faktycznie, słowa kobiety bardzo mnie ucieszyły, kto wie, może nawet pokierowały moim dniem.
Więc dziś w obliczu tych wszystkich smutnych wieści ze świata, kiedy pytamy się, co realnie możemy zrobić, mówię Wam i sobie – uśmiechnąć się do obcego człowieka na ulicy, a kto ma więcej odwagi, powiedzieć coś miłego.
Ściskam Was!
sukienka – h&m | okulary Ray Ban | frotka – salon Syrena
8 komentarzy
Takie proste i takie piękne! Staram sie praktykować, chociaz zawsze musze przełamać jakies nie wiem co w sobie.
I aż mi się ciepło zrobiło na sercu nie będzie tak źle że światem jeśli mamy taką młodzież! Gratuluję córki!
3 razy w życiu zdarzyło mi się, że zupełnie obca osoba skomplementowała mój wygląd. We wszystkich przypadkach były to kobiety (w różnym wieku). Myślę, że to jest coś pięknego, co możemy dla siebie zrobić. Poprostu obdarzyć dobrym słowem.
Świetny post i bardzo potrzebny w dzisiejszym świecie!
To takie piękne! Sara tym blogowaniem robisz mi czasem dzień❤️ ostatnio w Lublinie pewien mezczyzna powiedzial zebym nie kupowala biletu w autobusie bo on jest niepelnosprawny, a przeciez jedziemy na ten sam przystanek. Wiedzial gdzie mieszkam, pewnie dlatego bo jestem charakterystyczna- chodze z dwiema malymi córami na osiedlu pelnym starszych osob, ale ja uznalam ze cos jest z nim nie tak, w glowie uznalam go za dziwnego natręta (choc tez kojarsylam go z widzenia) . Jakze pozniej bylam na siebie zla, przemyslalam to i uznalam, ze jesteśmy właśnie tymi 'Ludożercami’ z wiersza Różewicza… Patrzymy na siebie z ukosa i zamiast zakładać, że ktos jest mily i ma dobre intencje to czasem doszukujemy się kilometru mułu pod zwykłym ludzkim gestem i chęcią kontaktu 🙁
Czyżby Eksperymentalny Sygnał Dobra we współczesnej odsłonie? Piękny pomysł i możesz być dumna z Billie Polish.
O rety faktycznie! Aż mi się łezka zakręciała w oku za Musierowicz. A z córki jestem dumna, to jest super człowiek <3
Czasami wystarczy spojrzeć na kogoś, posłać uśmiech i też dzień robi się lepszy. Do komplementów trzeba mieć odwagę, brawo dla dziewczyny!
A ja, jak ostatnio ktoś do mnie podszedł i powiedział, że piękny płaszczyk przeciwdeszczowy, to w pierwszej sekundzie pomyślałam, że oberwę :p wiecie, nieciekawa dzielnica, więc chyba zdecydowanie lepiej w tą stronę 🙂
Kulka dni temu wraz z mężem byliśmy na ślubie koleżanki. Ubrani tak, jakbyśmy potem mieli balować do białego rana na weselu. A jednak byliśmy tylko w kościele. Następnie udaliśmy się do naleśnikarni na najlepszego naleśnika w mieście. I martini – to dla mnie. Przyglądała nam się kilkuletnia dziewczynka, na oko – 5,6 letnia. Była śliczna. Patrzyła na nas odwrócona tylem do taty i swojego stolika i kiedy uśmiechnęłam się do niej i zapytałam „co tam”?, powiedziała tak bardzo słodko – „ładni jesteście”… to było takie szczere i ujmujące. Tak warto żyć, moi drodzy. Mówić, co się widzi i czuje w danym momencie. Jak dzieci. Uczmy się od nich ♥️