Odczep się od siebie!

Autor: Miss Ferreira

Przychodzę dziś do Was z myślą, która od jakiegoś czasu błąka się po rubieżach mojego umysłu. Dziś nabrała wyraźnego kształtu i chcę się nią podzielić.
Kiedy patrzę na swoje zdjęcia wstecz, te sprzed kilku dekad i te sprzed kilku miesięcy, mam jedną myśl – dziewczyna z fotografii jest urocza. Naprawdę nic bym w niej nie zmieniała. Widzę ją tak, jak kobiety na ulicy, które nieustannie mnie zachwycają. Zawieszam na nich wzrok, oglądam się za nimi. Widzę ją tak, jak patrzę na moje przyjaciółki, w których dostrzegam tyle piękna.
Myślę wtedy, dlaczego się tej dziewczyny tak czepiałam? O co mi chodziło?! Czego ja od niej chciałam? Bo dokładnie pamiętam, że zamiast mieć frajdę z kobiecości, ciągle robiłam jej wyrzuty.
I wiem doskonale, że nie ja jedna. Rozmawiałyśmy o tym ostatnio podczas warsztatów modowych. Kiedy o tym powiedziałam, wszystkie dziewczyny krzyknęły „tak! Też tak mam”.
Wczoraj przesłuchałam świetnej rozmowy Justyny Mazur z Joanną Banaszewską i wiecie co? One też tak mają.
Ta rozmowa zainspirowała mnie do tego stopnia, że poprosiłam męża, żeby zrobił mi zdjęcia, założyłam top, którego wcześniej wstydziłam się założyć, bo coś tam odsłania, zdecydowałam, że nie będę wciągać żadnego brzucha oraz postanowiłam, że na dziewczynę ze zdjęć będę patrzeć z miłością.
Zadanie na dziś: nie odwlekajmy radości z bycia sobą na jakieś nieokreślone jutro, aż schudniemy, przytyjemy, zaczniemy ćwiczyć, zapuścimy włosy, zetniemy włosy, wymienimy garderobę.
To jutro zapewne nigdy nie przyjdzie.
Tymczasem zostawiam Was ze zdjęciami, które zrobił mi wczoraj mąż!




Podobne posty

Napisz komentarz