A MOŻE TO SEN?

Autor: Miss Ferreira

Kiedy rozmawiam z przyjaciółmi, często towarzyszy nam refleksja, jak dobrze, że jednak nie można zajrzeć w przyszłość. Rok temu o tej porze umieralibyśmy ze strachu.
Powiem Wam szczerze, że nieustannie budzę się rano z myślą, że być może to był sen. Ekran telefonu miga na czerwono, dramatyczne nagłówki, wykresy, liczby. A więc jednak nie śniłam.
To już dziewięć miesięcy, kiedy każdy poranek witam z lekkim niedowierzaniem. Świat za oknem wydaje się taki sam, gdzieś tam jest rzeczywistość, o której wiem z wiadomości.
To rok, w którym niemal przyrosłam do dresów, odwykłam od makijażu, nieustannie zapominam o maseczce, (jestem pewna, że kiedy już do tego przywyknę, nakaz noszenia zostanie zniesiony), zrozumiałam, czym jest prawdziwy strach o jutro, o bliskich, tęsknota za Rodzicami, taka dziecinna, kiedy chcesz się przytulić i zostać poczochranym po głowie.
I już na zawsze 2020 zamknie się dla mnie w jednym obrazie. Taty podającego mi przez płot półmisek z jedzeniem i Mamy, która nie wytrzymała i przywarła do moich pleców, nasączając je łzami.
Cieszę się, że ten rok się kończy. Mam w sobie jakąś nieustępliwą nadzieję, że idzie lepsze. Codziennie mówię Mężowi „niech tylko przyjedzie wiosna, już wszystko będzie normalnie, zobaczysz”.
Może tylko zaklinam rzeczywistość, może oszukuję samą siebie, może jestem naiwna, może wszystko naraz. Przywieram do każdej dobrej wiadomości jak pasożyt i wysysam z niej soki.
Paradoksalnie u nas wszystko jest dobrze. Mamy pracę, cudowną rodzinę, jesteśmy zdrowi…
Ale kiedy spoglądam z mojej miękkiej sofy na świat, nie umiem w pełni cieszyć się swoim szczęściem.
I jeśli nauczył mnie czegoś 2020, to z pewnością tego, że jestem cząstką wielkiego organizmu.
Nie będę zdrowa, gdy wszystko choruje.
Kilka dni temu siadłam do zrobienia fotoksiążek. Od kilku lat robię je pod koniec roku, katalogując lata naszego życia. Zawsze towarzyszy mi myśl, że kiedyś to będą bezcenne pamiątki.
Tym razem towarzyszyła mi niechęć. Czy w ogóle chcę pamiętać ten okropny rok?! Czy może w mojej fotoksiażkowej kronice powinna być znacząca luka? Rok, który był, ale kto chciałby go wspominać?
A potem zaczęłam przeglądać zdjęcia. Szybko złapałam się na tym, że uśmiecham się szeroko do wspomnień. Ale jak to?! Do wspomnień z tego przeklętego roku?
Ponieważ postanowiłam, że tym razem przeleję na papier, cały mój instagram 2020, przypomniałam sobie mnóstwo dobrych chwil. Co więcej, chwil, które nie miałby miejsca, gdyby nie te okoliczności.
Łaskawiej spojrzałam na instagram, tę złą przeklętą aplikację, zakłamującą rzeczywistość.
Co dobrego dał mi ten rok?
Czas. Nieśpieszne dni, bez znerwicowanych poranków i długie leniwe popołudnia bez dodatkowych zajęć pozaszkolnych. Spacery po horyzont ,na których zdarłam stopy (zrobiłam w tym roku 2,5 miliona kroków!). Remonty w domu, wysianie łąki kwietnej, posadzenie kilkuset drzew na działce, taras i niezliczone godziny na nim spędzone. Wyjazdy, których było więcej niż kiedykolwiek, bo za każdym razem byliśmy przekonani, że to „ostatni wyjazd w tym roku”.
I choć oczywiście są momenty, kiedy mam ochotę wystrzelić moich domowników w kosmos, wrzeszczę „dosyć” i wybucham niepohamowanym płaczem, to od dziewięciu miesięcy spędzamy ze sobą 24 godziny na dobę i uwielbiamy swoje towarzystwo, więc chyba jesteśmy zgraną niedoskonałą rodziną.
Dajcie znać, czy Wam ten rok też przyniósł coś dobrego?

Już czwarty rok we współpracy z Pixbook zachęcam Was do zrobienia własnych fotoksiążek. Kto raz spróbował, wie, że to trochę uzależniające i że radość z nich jest ogromna. Od wielu z Was dostaję wiadomości, że zaczęliście fotoksiążkową przygodę za moją sprawą, a od połowy października upominacie się o kody rabatowe.
Bardzo się z tego cieszę. Namawiam do tego wszystkich, nie tylko Was moich Czytelników, ale przyjaciół i rodzinę też 😀
Jeśli chcecie sprawić komuś bliskiemu fajny upominek, a ogranicza Was budżet, to chyba nie ma lepszego pomysłu. Jeżeli zaś w tym roku nie planujecie zobaczyć się z najbliższymi z oczywistych względów, wystarczy zamówić fotoksiażkę pod wskazany adres, a dedykację i życzenia możecie napisać wewnątrz fotoksiążki podczas jej projektowania.
Moje porady dla osób robiących fotoksiążki:

1. Jeśli brakuje Wam czasu na wybieranie zdjęć i decydowanie, co ma się znaleźć w Waszej fotoksiążce, proponuję mój patent – wystarczy wgrać zdjęcia z Instagrama. To bardzo ułatwia pracę! Tak samo możecie zrobić oczywiście ze zdjęciami z Facebooka.
2. Do wyboru macie dziesiątki szablonów. Zazwyczaj wybieram uniwersalny PHOTOSTORY, ale tym razem zdecydowałam się na PLASTER MIODU i PAMIĄTKĘ ŚLUBNĄ, tak dobrze czytacie, przecież szablon można wykorzystać dowolnie, a przypadł mi do gustu.
3. Nie martwcie się o jakość zdjęć, jeśli wgrywacie zdjęcie o dobrej rozdzielczości, będzie ok.
Skąd wiedzieć, czy zdjęcie jest dobrej jakości? Pojawi się komunikat, jeśli zdjęcie złe.
4. Każdy szablon możecie dowolnie zmieniać, układ jest jedynie sugerowany.
5. Nie martwcie się, że popełnicie błędy i dostaniecie wadliwą fotoksiążkę. Pod koniec wyskoczy Wam komunikat ze wskazaniem błędów i poradą, jak je usunąć.
6. Nie musicie korzystać z proponowanych szablonów, możecie zrobić własny.

Mam dla Was oczywiście kod rabatowy! Na hasło MISSA4 zamówicie fotoksiążkę PION A4 32 strony za 30zł (standardowa cena to 42zł, otrzymujecie 30% zniżki).
Kod będzie ważny do 18 grudnia 2020 roku.







*Wpis powstał we współpracy z Pixbook

Podobne posty

10 komentarzy

Magda 7 grudnia, 2020 - 8:43 am

Ja też tradycyjnie zamykam każdy rok w fotoksiążce 🙂 Ale bezwzględnie muszą się znaleźć w niej też zdjęcia ze ŚWIĄT! Czy w związku z tym, nie dałoby radę przedłużyć rabatu do końca roku? 🙂

Odpowiedź
Miss Ferreira 9 grudnia, 2020 - 8:15 am

Myślę, że da się to załatwić, będę pamiętać!

Odpowiedź
Żanna 8 grudnia, 2020 - 8:49 am

Dokładnie! Sama zdziwiłam się, gdy w ciągu ostatnich tygodni w mojej głowie zakiełkowała myśl, że to był dobry rok. Trudny, ale dobry. Bo jak nigdy mieliśmy szansę pobyć sami ze sobą bez tych wszystkich zagłuszaczy i wypełniaczy czasu. Okazało się, że można być szczęśliwym bez tego co rzekomo od zawsze przynosiło nam szczęście.
Wydaje mi się, że chyba dopiero teraz mogliśmy zobaczyć się takimi jakimi naprawdę jesteśmy.
P.S. Choć ładne te fotoksiażki to jestem #team_album 😉

Odpowiedź
Żanna 8 grudnia, 2020 - 8:50 am

Dokładnie! Sama zdziwiłam się, gdy w ciągu ostatnich tygodni w mojej głowie zakiełkowała myśl, że to był dobry rok. Trudny, ale dobry. Bo jak nigdy mieliśmy szansę pobyć sami ze sobą bez tych wszystkich zagłuszaczy i wypełniaczy czasu. Okazało się, że można być szczęśliwym bez tego co rzekomo od zawsze przynosiło nam szczęście.
Wydaje mi się, że chyba dopiero teraz mogliśmy zobaczyć się takimi jakimi naprawdę jesteśmy.
P.S. Choć ładne te fotoksiażki to jestem #team_album 😉

Odpowiedź
Ju ju 8 grudnia, 2020 - 3:45 pm

Czekalam na ten rabat-serio!:)

Odpowiedź
Justyna 10 grudnia, 2020 - 4:44 pm

Właśnie robię mój kolejny album na PIXBOOK’u ?!!!

Odpowiedź
Miss Ferreira 11 grudnia, 2020 - 7:43 am

Super!

Odpowiedź
Edyta 14 grudnia, 2020 - 7:36 am

Wczoraj jak co roku robiliśmy kalendarze dla Babć (dla siebie też) w Pixabooku i nie było kłopotu ze znalezieniem zdjęć 🙂
wyjazdów było bardzo dużo, aż żałuję że nie liczyłam ile nowych rezerwatów, Parków Krajobrazowych historii i miejsc dotkniętych! Chyba na Nowy rok postanowię robić kronikę 🙂 😉

Odpowiedź
Karolina 22 sierpnia, 2021 - 9:19 pm

Cześć Sara! Czy jest szansa na aktualny kod? Mam 4 fotoksiążki do zrobienia.. a dzięki Tobie odkryłam ich firmę 🙂

Odpowiedź
Miss Ferreira 31 sierpnia, 2021 - 9:31 am

niestety nie mam teraz kodów 🙁

Odpowiedź

Napisz komentarz