Gorączkowo szukam normalności

Autor: Miss Ferreira

Zobaczyłam ją o poranku. Czekała na mnie w kuchni i gdyby nie to, że nie pija kawy, mogłabym spokojnie uznać, że razem wypiłyśmy kawę. Nie mogłyśmy też porozmawiać, co bardzo mnie ucieszyło, bo w tych dniach wszystkie słowa prowadzą w jedno miejsce.
Po prostu siedziałyśmy razem i wpatrywałyśmy się w mgliste światło młodego dnia. Bardzo mnie ucieszyło jej towarzystwo. Przywiodła mi na myśl stare poczciwe problemy, do których teraz uśmiechałam się czule i drapałam je za uchem.
Jestem pewna, że przybyła z tamtego świata. Sprzed tej dziesięciodniowej dekady.
Mogę śmiało powiedzieć, że nigdy w życiu nie ucieszyła mnie tak bardzo obecność muchy.

Ten wpis miał się pojawić na blogu w piątek 25 lutego we współpracy z Kanaste. Pisałam o tym, jak radzę sobie ze stresem, że w będąc w Brazylii, maksymalnie odcięłam się od wiadomości, że wywietrzyłam umysł jak nigdy wcześniej i tę nową świeżą głowę zabrałam ze sobą do Polski z mocnym postanowieniem, że od teraz przejmuję się TYLKO rzeczami, na które mam wpływ.
Ale sami rozumiecie. W piątek 25 lutego wszystko, co napisałam, brzmiało groteskowo i niedorzecznie. Dni mijały, a mój tekst już nie był raczkującą groteską, ale rosłą karykaturą na pewnych nogach.
Uznałam, że nie mogę go opublikować i oto stoję dziś przed Wami w jakimś sensie zdezorientowana. Kojarzycie ten mem z Johnem Travoltą? Dziś właśnie nim jestem.
Powiem Wam szczerze, że w chwilach takich jak te, wyjątkowo niewdzięcznie jest być człowiekiem z internetu. Widziałam, jak znajomi blogerzy strasznie obrywają za pokazywanie „normalnych” treści, podczas gdy za rogiem świat płonie. Uważam to za bardzo niesprawiedliwe.
Wykonujemy swoją pracę tak samo, jak mnóstwo innych ludzi, tyle że my mamy publiczność, która nas rozlicza.

Uparłam się, że tekst we współpracy z nie może w żaden sposób nawiązywać do tego, co się dzieje. Gimnastykowałam się na wszelkie sposoby i zamiast normalnego tekstu wychodziły mi jakieś pokraczne gnioty, a daję Wam słowo, że na tym blogu nigdy nie było tekstu pisanego na siłę. Na szczęście spotkałam się z ogromnym zrozumieniem ze strony Kanaste, którym równie mocno leży na sercu cała ta sytuacja.
W końcu siadłam i postanowiłam napisać Wam szczerze.
Wszystko, co mnie otacza, jest przesiąknięte TYM. Od nieba, na które patrzę i wypatruję łuny ze wschodu przez szum lasu, w który wkradają się fałszywe dźwięki wojskowych samolotów, po dodatkowe pięć par butów naszych nowych lokatorów.
WSZYSTKO.
Jest tamten świat, który wisi na lodówce narysowany chyba przez Lolka i jesteśmy na nim wszyscy, szczęśliwi i koślawi.
I jest teraz. Teraz przeniknięte tym, co ciężko nam mówić na głos.
Szukam w tym gorączkowo tych śladów, momentów normalności.
I kiedy do mnie przychodzi, czuję ją tak mocno i z całych sił, że aż chce mi się płakać.
Normalność z tego tygodnia:

1. To była ta mucha, ta głupia mucha, którą normalnie przynajmniej strzepnęłabym dłonią ze stołu, a latem bezlitośnie przywitała klapką.
2. Piosenka Bruce’a Springsteena „I’m on fire”. (Ludzie słuchajcie swoich ukochanych piosenek, nic tak nie koi!)
3. Godzina z golarką do ubrań chrupiącą zmechacone kłaki. Bardzo polecam. Mam wrażenie, że poradziła sobie również z moim zmechaconym umysłem.
4. Malowanie ceramiki w Bolesławcu – obowiązkowo wciągnijcie na listę. Totalne wietrzenie głowy.
5. Rozmowa z naszymi lokatorami o języku i nowe ukraińskie słowa: piekarka (piekarnik), talirka (talerz), widelka (widelec), kwitki (kwiatki) i czerep (czaszka). Był moment, że płakaliśmy ze śmiechu.
6. Motyl, który znikąd pojawił się w domu i wszyscy cieszyli się, jakby to był Święty Mikołaj.
7. Piosenka Gusttavo Limy, którą śpiewaliśmy na całe gardło z dziećmi w samochodzie.
8. Wielki Wóz. Uwielbiam go. Zawsze parkuje nad naszym domem, a jego widok tak bardzo mnie uspakaja. Wypatrujcie Wielkiego Wozu, on zawsze tam jest <3

Dziesięć dni temu napisałam, że od powrotu z Brazylii używam Kanaste tylko, kiedy mam potrzebę. Nie ukrywam, że teraz buteleczka wróciła na stolik obok łóżka.
O tym, że CBD ułatwia mi radzenie sobie ze stresem, pisałam już sporo. Zresztą chyba każdemu kojarzy się to głównie z łagodzeniem stresu i niepokoju, ale chciałam Wam dziś powiedzieć o innych zaletach Kanaste, o których wiele osób nie wie.
Chciałabym też rozwiać pewien powracający zarzut, a mianowicie:

Przestań mówić, że olejki to lek na całe zło.
Nigdy tak nie mówiłam, bo tak po prostu nie jest. CBD w ogóle nie jest lekiem. Jest jednym ze 113 związków występujących w konopiach siewnych. Może nas wesprzeć. W stresie, bólu, czy bezsenności.
Jeśli jednak czujecie, że Wasz problem to coś więcej niż powracający od czasu do czasu smutek, niepokój, wywołany przeczytanymi informacjami, czy zbliżający się deadline, zgłoście się do lekarza.
Ja o olejku myślę „ulepszacz życia”, coś, co ułatwia mi funkcjonowanie, zaraz opowiem Wam jak.
Co więcej, kiedy ponad rok temu dostałam swoją pierwszą buteleczkę, byłam nastawiona bardzo sceptycznie i przekonana, że nigdy Wam CBD nie polecę, stało się jednak inaczej.

Co mi daje Kanaste?
Gdybym miała wskazać, w którym momencie czuję, że bez olejków nie dałabym rady, to zdecydowanie bóle menstruacyjne. U nas to rodzinne i pokoleniowe, że miesiączka przychodzi wraz z ogromnym bólem, który potrafi nas uziemić w łóżku. Nic nigdy nie pomogło mi tak jak Kanaste, po prostu.
Co więcej – zdarzało się owszem, że leki przeciwbólowe mi zadziałały, ale pod warunkiem, że zaczynałam je brać na kilka dni przed okresem. Jeżeli ból już się pojawił, nic go nie mogło zatrzymać.
Kanaste natomiast działa, nawet kiedy już bardzo boli.
Nie wiem, czy wiecie, ale wiele osób regularnie trenujących, przyjmuje CBD ze względu na mięśnie. Pierwsze co robi mój mąż po wszelkich treningach i rozgrywanych meczach – bierze olejek, żeby złagodzić bóle mięśniowe.
Ostatnio zadzwoniła do mnie przyjaciółka, cała połamana, bo zaczęła noworoczną przygodę z siłownią i bolało ją dosłownie wszystko. Od razu poleciłam Kanaste. Była zaskoczona, bo wiedziała, że olejki wyciszają i pomagają zasnąć, ale nie miała pojęcia o ich mocy przeciwbólowej.
I ostatni ból, którego już nie doświadczam, to ból głowy. Podobnie jak w wypadku bólu menstruacyjnego – można go zatrzymać olejkiem, kiedy już się pojawi.
Niektórzy z Was pisali mi, że kiedy odstawię CBD, zacznie mnie bardzo boleć głowa. Nic takiego nie zauważyłam. Nie brałam ze sobą do Brazylii Kanaste, bo nie byłam pewna, czy ktoś nie zrobi mi z tego problemu na lotnisku (mieliśmy tylko bagaże podręczne), więc przez półtora miesiąca nie korzystałam z olejków w ogóle i głowa bolała mnie tylko na początku z powodu jet laga.
Zresztą po powrocie Kanaste bardzo pomogło mi się z jet lagiem uporać. Dzięki olejkom byłam w stanie szybciej wrócić do spania w naszej strefie czasowej, no i nie bolała mnie już głowa.

Po ponad roku z Kanaste wiem, że to coś, co mogę Wam z czystym sumieniem polecać, swoim najbliższym też polecam, jeśli widzę, że im też ułatwiłoby to życie.
Pamiętajcie, że jeśli przyjmujecie na stałe jakieś leki, albo po prostu nie jesteście pewni, czy możecie stosować CBD, najlepiej skonsultujcie to z lekarzem. Według raportu WHO CBD jest całkowicie bezpieczne dla zdrowia i nie niesie ryzyka uzależnienia, a niepożądane reakcje to rzadkość. Niemniej mamy ciągle za mało badań, żeby mogły je stosować kobiety w ciąży czy karmiące.

W ostatnim czasie Kanaste przeszło rebranding. Teraz organiczne i pozbawione THC olejki zamknięte są w słonecznych buteleczkach. Każda pipetka posiada też miarkę, dzięki której dużo łatwiej odmierzyć przyjmowaną przez nas ilość. W opakowaniu znajdziecie też bardzo pomocną książeczkę, w której są odpowiedzi na wszystkie pytania i instrukcja, kto i jak powinien CBD przyjmować – bardzo pomocna rzecz.
Z kodem rabatowym FERREIRA macie 15% zniżki na zakupy. KLIKAJCIE TU. Co bardzo ważne kod łączy się z subskrypcją i jeśli zdecydujecie się na taką formę zakupów, dostaniecie nawet 45% zniżki na pierwsze zakupy.

I na koniec. Wypatrujcie Wielkiego Wozu. On zawsze tam jest <3

*Wpis powstał we współpracy z Kanaste

Podobne posty

6 komentarzy

Kasia 8 marca, 2022 - 1:55 pm

Cześć,
Kanaste jest świetne. Mam po nim wrażenie, że ktoś przykręca do minimum moją wewnętrzną gałkę sterującą niepokojem. Niesamowicie teraz pomaga.
Pozdrawiam
Kasia

Odpowiedź
Lidia 9 marca, 2022 - 10:20 am

Mucha jak z piosenki Hey 🙂 Moja trzy letnia bratanica zapytana, jak wyglądają dziadek i babcia, udzieliła takiej odpowiedzi… mają takie duże okulary i wszystko widzą, nawet muchy, które odganiają packami. Wiem, że to zupełnie nie w temacie ale tak mi się skojarzyło. Też jestem całkiem zdezorientowana. Pozdrawiam ciepło 🙂

Odpowiedź
JoannaGiovanna 9 marca, 2022 - 10:20 am

Saro! Jak zawsze wiem, co powiedzieć, co napisać tak dzisiaj brakuje mnie słów. Każdy szuka normalności na różne sposoby, ja np. urządzam mieszkanie, bo przeprowadzam się i powiem szczerze, że wtedy mam zajętą głowę myślami, że trzeba jeszcze tutaj umyć, tutaj trzeba położyć to, a tam – tamto. To trzeba będzie wymalować, tę podłogę zedrzeć i położyć panele, boazerię zerwać i nałożyć tapetę, kupić takie i takie lampy, wybrać białe, ecru czy szare rolety, jakie kolory ścian, jakie meble do kuchni, a jakie w pokoju? Itp., itd. Koleżanka mi powiedziała, że to głupota myśleć o remoncie, ale co mam zrobić? Musimy żyć normalnie, nie zapominając o pomocy innym, powiem szczerze, że pomagając Ukraińcom, zwróciłam również uwagę na potrzebujących Polaków. Swoją drogą to cudowne uczucie, kiedy można komuś pomóc.
Pozdrawiam i ściskam mocno!

Odpowiedź
N 9 marca, 2022 - 11:41 am

A ja mam pytanie o stosowanie CBD na bóle miesiaczkowe u nastolatki.. czy są jakies badania w tym zakresie? Czy jest to bezpieczne? Córka ma bolesne miesiączki, a tabletek żadnych nie przyjmuje.. chciałabym jej pomóc, bo znam ten ból, jak wiele z nas..
Córka ma 13 lat..

Odpowiedź
Miss Ferreira 16 marca, 2022 - 7:47 pm

Koniecznie zapytaj o to lekarza.

Odpowiedź
Ola 12 marca, 2022 - 11:26 am

na b.bolesne miesiaczki polecam uroginekologa,to nie jest norma,mi pomoglo;)

Odpowiedź

Napisz komentarz