Kiedy myślę, że dziś opowiem Wam o swojej kuchni, aż czuję w serduchu ciepło, bo w jakiś sposób to moje magiczne miejsce. Może brzmi to pretensjonalnie, ale każdy, kto kiedykolwiek u nas był, wie, że ta kuchnia napędza życie w całym domu. Tu snują się nocne rozmowy i tu pije się entą kawę do późnego sobotniego śniadania. Tu podejmujemy życiowe decyzje i śmiejemy się głupich żartów.
I nawet, jeśli robimy imprezę na 50 osób, to wszyscy chcą być w kuchni. Taką moc ma to pomieszczenie.
Dziś, po sześciu latach od przeprowadzki, kiedy kuchnia jest już porządnie wysłużona i miała wszelkie prawo nam się znudzić i opatrzyć, nadal uważam, że jest wyjątkowa. Widuję w internetach bardziej stylowe, piękne, zapierające dech, takie, na których widok opada mi szczęka, myślę – chcę taką!
A potem idę po kolejną kawę i czuję się przez tę moją kuchnię przytulona i już nie chcę żadnej innej, wymuskanej, idealnej. Bo to jest NASZA kuchnia. W jakiś sposób oddaje cały nasz charakter. Jest wygodna, funkcjonalna, zwyczajna, poharatana życiem z nami. Te wszystkie uszczerbki na blatach, które kiedyś mnie bolały, dziś tylko przypominają kolejne historie. Jak choćby ten klosz od lampy, który osobiście stłukłam, wznosząc gromki toast całą butelką wina.
Gdyby ta kuchnia mówiła, miałaby wiele do opowiadania…
Z perspektywy czasu bardzo sobie cenię zwyczajność naszego domu. To, że większość rzeczy ma jedynie wartość sentymentalną. Dzięki temu nie rozpaczam nad zbitym talerzem czy ubytkiem w ławie.
Szablon, który całkowicie odmienił kuchnię.
Mimo mojego uwielbienia dla naszej kuchni trochę ponad rok temu coś zaczęło mnie w niej denerwować. Nawet nie umiałam zidentyfikować, co to było. Jakby czegoś brakowało, czegoś nie było… Któregoś dnia doznałam olśnienia. To ta czarna ściana nad zlewem! Jak mogłam tego wcześniej nie widzieć? Ta czarna wielka przytłaczająca połać!
Coś należało z tym zrobić. Ale co? Płytki? Tapeta? Inny kolor farby? Wszystko mi zgrzytało.
W tamtym czasie robiłam akurat remont łazienki. Wpadłam na pomysł, żeby nad toaletą namalować wzory od szablonu. Efekt mnie zachwycił.
Był moment, że chciałam sobie ten szablon odbić na twarzy, bo tak mi się podobał. Na szczęście nie musiałam tego robić, przecież w kuchni czekała na mnie wielka czarna połać ściany!
To była najszybsza i najbardziej spektakularna metamorfoza, jakiej udało mi się dokonać. Wzory w kuchni malowałam może dwie godziny. Nie zdążyłam nawet przesłuchać audiobooka.
Po skończonej robocie stanęłam naprzeciwko ściany i nie mogłam nadziwić się tej szalonej zmianie. Szablon kupiłam w Obi, a farbę nakładałam wałeczkiem. Gdybyście mieli ochotę poeksperymentować, to odradzam pędzelek. Nastawcie się też, że będą niedoskonałości, które następnie trzeba poprawić już pędzelkiem.
Regał z kwiatami i ceramiką
W kuchni od zawsze stała pusta ściana, która właściwie prosiła się, żeby coś z nią zrobić. Miałam momenty, że zachwycał mnie ten minimalizm, ale moja rupieciarska dusza domagała się, żeby zapełnić tę przestrzeń OBIEKTAMI. Tak oto zrodził się pomysł na regał pełen kwiatów i ceramiki.
Zamówiłam go spontanicznie na allegro, złożyłam i zapełniłam rupieciami, wedle wymogów duszy.
Jestem zachwycona regałem i z czułością raz na dwa tygodnie zdejmuję wszystko, podlewam sukulenty i wycieram kurz na przekór tym, którzy mówili „ło matko, a kto to będzie z tego kurzu wycierał?” No ja! A kto inny? Mam z tego radość, serio.
Kawiarnia w domu
Powiedzieć, że kawę uwielbiam, to jak nic nie powiedzieć. Moje życie ma zapach kawy (i może trochę benzyny). Jeden z moich ulubionych momentów, to robienie kawowych zakupów w Coffeedesk. Jak dziecko w sklepie z zabawkami.
Zamarzył mi się więc taki domowy kącik kawowy. Nad ekspresem zawisła mała półeczka, gdzie ustawiam najpiękniejsze filiżanki.
Dziś patrzycie na kuchnię, którą wysprzątałam specjalnie dla Was, bo traktuję Was jak gości. Musicie sobie wyobrazić wypasające się na blatach stada naczyń i oczywiście zbiegowisko kubków w okolicach wodopoju. Na parapetach zazwyczaj oprócz kwiatów kwitną też inne przedmioty jak choćby skarpety, resoraki czy kredki.
Rzadkim widokiem jest pusty zlew i właściwie nie zdarza się, żeby pusta była suszarka.
Nie zmienia to faktu, że niewiele rzeczy cieszy mnie tak, jak wysprzątana wieczorem kuchnia, do której zakradam się o poranku, gdy wszyscy jeszcze śpią. Na ekspres zarzucam koc, żeby nikogo nie obudził hałas i delektuję się gorącą kawą.
Nasza kuchnia pełna jest kwiatów, światła, zapachów i przede wszystkim ludzi.
I to właśnie stanowi o jej wspaniałości.
Kuchnia – co i jak?
Ponieważ macie bardzo konkretne pytania, oto kuchenna lista sprzętów, niektóre z krótkim komentarzem:
Wyspa i meble – robione na zamówienie przez stolarza. Jeśli rozważacie posiadanie wyspy, gorąco polecam. W tej naszej dodatkowo są szuflady, więc pełni bardzo praktyczną funkcję.
Płytki na podłodze – Vives Alaska Octogono. To nie są najpraktyczniejsze płytki do kuchni i przedpokoju, a i tak drugi raz bym je wybrała. Były moim marzeniem i nieustannie mnie zachwycają, gdziekolwiek je widzę. Odkąd mamy robojeta już w ogóle nie przejmuję się, że są brudne.
Hokery i lampy – Ikea
Punkty świetlne – Obi
Zlewozmywak – zawsze pytacie o czarny zlewozmywak. U nas sprawdza się doskonale, może to kwestia wody? Nigdy nie wygląda na brudny. Kupiliśmy go za naprawdę nieduże pieniądze na allegro, bo kończyła nam się już całkowicie gotówka na wykańczanie domu. Tymczasem okazał się fantastycznym zakupem i wygląda na to, że jeszcze długo posłuży.
Regał na kwiaty i ceramikę – allegro
Sprzęt RTV i AGD – nie ma tu nic, co mogłabym Wam całkowicie szczerze polecić. Niemal wszystko miało już swoje usterki i szczerze mówiąc, bierze mnie wściekłość, że robi się teraz sprzęt z datą ważności i produkuje tony potwornych odpadów.
Do tej pory nie zawiodła nas zmywarka Bosh – a trzeba przyznać, że chodzi non stop oraz wyciskarka Kuvings, którą baardzo polecam.
Jeżeli ciekawi Was coś, o czym nie napisałam, proszę, pytajcie w komentarzach.
9 komentarzy
Saro, mam pytanie jak dbasz o ta małpkę na regale z ceramiką? Jest fantastyczna!
Piękna ! I pod tym oknem (wykusz)-siedzisko z poduchami :)Nic dodać nic ując.Pozdrawiam
ps:czekam-y na kolejne pomieszczenia i ogród 😉
„Stada naczyn pasących się na łące” Uwielbiam 😍😍
Piękna kuchnia ❤️ Piszesz o niej z taką miłością, że aż poczułam zapach kawy 🥰
Dla takiej kuchni chciałabym mieć dom ❤
Saro mogłabyś podać link do lamp? Szukam podobnych id dawna, na str nie widzę
No pięknie, najpiękniejsze są domy, które pasują do właścicieli, a nie do ich portfela:D Saro, zachorowałam na tego kwiatka na regale z ceramiką, te dziurawe listki są przepiękne, muszę to mieć!!! Co to za cudo?
Kuchnia jak i cały dom pięknie:)
Ale czy chciałabyś teraz coś zmienić,wystrój wnętrz inny,kolor ścian itp.? W waszym domu „jest „to ciepło.U mnie tego brakuje ;( choć nie brakuję pomysłu i aranżacji pięknych wnętrz w internecie.Czy zmieniłabyś kolor czarny we wnętrzu na jasny?
Pozdrawiam
Tak, nawet nieraz myślę, żeby zmienić już czarną ścianę. Chociaż ta w kuchni bardzo mi się podoba.